Seks – problem

Pytanie

Witam,
mam problem z doprowadzeniem stosunku „do skutku”. Już tłumaczę, o co mi chodzi: jestem dziewicą, do tej pory praktycznie nie miałam życia seksualnego. Teraz, z moim pierwszym poważnym partnerem próbujemy i powoli się siebie uczymy. Niestety, mam poważne problemy z podnieceniem. W trakcie pieszczot dość szybko się podniecam, niestety, jeśli trwają dłużej niż kilka minut, całe napięcie opada, a ja zupełnie racę ochotę. Próbowaliśmy już różnych rodzajów pieszczot, również oralnych, ale nie pomaga mi to w żaden sposób. Zaczęłam nawet udawać, że mi dobrze, ze względu na mojego partnera, którego trochę załamuje fakt, że jestem „zimną rybą”.
Czy to jest normalne? Jak temu zaradzić?

oczekuje 0
admin 5 lat 4 Odpowiedzi 1457 wyświetleń 0

Odpowiedzi ( 4 )

  1. „Przed” tubę żelu sobie wciśnij,pójdzie jak „po maśle”!

  2. Problem w tym, że ja mam 25 lat, a on nie chce już dłużej czekać. Uznał, że pół roku to wystarczająco, a ja powinnam być już gotowa. Tymczasem jest tak, jak napisałam – on nie potrafi mi sprawić przyjemności, jest niecierpliwy, chciałby sie już kochać, tymczasem ja w ogóle nie jestem podniecona, więc każda próba zbliżenia jest dla mnie bolesna. Kończy się na moim płaczu, przerwaniu prób defloracji i jego ciężkiej obrazie. Boję się, że mnie zaraz zostawi, bo zwątpi w „opłacalność” tego związku. A ja ciągle jestem spięta, zablokowana i nie mam z tej bliskości najmniejszej przyjemności.

    Zartujesz sobie, prawda? Masz 25 lat, , a bez urazy, myslenie nastolatki. „Oplacalnosc” ?? Jak to w ogole brzmi, zwiazek to nie tranzakcja i jesli facet Cie rzuci z takiego powodu, to poprostu dlatego, ze zalezy mu wylacznie na seksie i z mezczyzna ma malo wspolnego. Zrozum, nie jestes w stanie zmusic sie do podniecenia chocbys nie wiem jak sie starala. Mialam podobny problem, malo kiedy mnie cos podniecalo ale po kilku miesiacach odnalezlismy przyczyne i teraz jest juz lepiej.

    Powodzenia.

  3. Problem w tym, że ja mam 25 lat, a on nie chce już dłużej czekać. Uznał, że pół roku to wystarczająco, a ja powinnam być już gotowa. Tymczasem jest tak, jak napisałam – on nie potrafi mi sprawić przyjemności, jest niecierpliwy, chciałby sie już kochać, tymczasem ja w ogóle nie jestem podniecona, więc każda próba zbliżenia jest dla mnie bolesna. Kończy się na moim płaczu, przerwaniu prób defloracji i jego ciężkiej obrazie. Boję się, że mnie zaraz zostawi, bo zwątpi w „opłacalność” tego związku. A ja ciągle jestem spięta, zablokowana i nie mam z tej bliskości najmniejszej przyjemności.

  4. Ty udajesz, on myśli, że jest ci dobrze, więc nie musi się bardziej starać, a w efekcie wcale nie jest ci dobrze. Kółko się zamyka. I tym sposobem sama zabierasz sobie szansę na to, żeby on mógł ci w końcu dogodzić. Błąd. Dopiero się siebie uczycie, więc macie prawo do błędów. Życie to nie film porno. Facet nie ma erekcji przez 3 godziny a kobieta nie osiąga orgazmu co 3 minuty. Spróbuj mniej się stresować, bo czym bardziej się przejmujesz tym, że musisz być podniecona, tym bardziej to podniecenie opada. To doprowadza cię do frustracji i zabiera całą radość ze zbliżeń. Nie jesteś, jak to określiłaś, „zimną rybą”. Po prostu jeszcze nie poznałaś dostatecznie swojego ciała i jego reakcji. Jeśli ufacie sobie z partnerem, powinniście szczerze porozmawiać i wyluzować się. Nic na siłę. Seks to nie obowiązek. Powinien wam sprawiać przyjemność. Lepiej poczekajcie jeszcze parę tygodni czy nawet miesięcy, poznając swoje ciała poprzez pieszczoty. Kiedy będziecie gotowi do stosunku, samo was poniesie. Nie możesz zakładać, że to musi się wydażyć natychmiast. Do tego trzeba dojrzeć. Wtedy będzie to dla was niesamowite przeżycie.

Zostaw odpowiedź

Przeglądaj
Przeglądaj